Sąd Okręgowy w Warszawie, w wyroku wydanym pod koniec grudnia po czterech latach trwania procesu uznał, że błąd lekarski jest niewątpliwy i zasądził od szpitala i ubezpieczyciela:

– na rzecz dziecka:

  1. 1.100.000 zł zadośćuczynienia,
  2. ponad 140.000 zł skapitalizowanej renty,
  3. blisko 19.000 zł odszkodowania,
  4. miesięczną rentę w kwocie około 12.000 zł,

– na rzecz matki dziecka kwotę 150.000 zł zadośćuczynienia od szpitala i 10.000 zł zadośćuczynienia od lekarza z uwagi na naruszenie dóbr osobistych matki dziecka poprzez sposób jej traktowania przez lekarza prowadzącego poród,

– na rzecz ojca dziecka kwotę 100.000 zł zadośćuczynienia,

W wieku lat 27 zaszła w swoją pierwszą ciążę. Rodzice dokładali wszelkich starań, aby ciąża przebiegała bez zakłóceń. Od ósmego tygodnia ciąży kobieta była pod stałą opieką lekarza ginekologa – położnika. Większość ciąży przebiegała prawidłowo. W 39 tygodniu ciąży rozpoczęła się akcja porodowa. Mimo badań, które dawały początkowo niepokojące, a następnie nieprawidłowe zapisy świadczące o zagrożeniu życia dziecka, lekarz nie podjął decyzji o wykonaniu cesarskiego cięcia.

Lekarz nie zastosował żadnego z przyspieszających poród zabiegów położniczych (kleszczy lub próżnociągu), pomimo że tętno rodzącego się dziecka spadło poniżej 90 uderzeń na minutę. Lekarz wykonał natomiast – zarzucony przez medycynę z uwagi na związane z nim niebezpieczeństwo  uszkodzenia dziecka – zabieg Kristellera, polegający na wypychaniu dziecka z łona matki poprzez ucisk na dno macicy. Dziecko, które przyszło na świat w ciężkiej zamarwicy, otrzymało 3 punkty w skali Apgar.

Dziecko cierpi na mózgowe porażenie dziecięce, które powoduje niedowład wszystkich kończyn oraz bardzo duże napięcie mięśniowe. W wieku trzech lat dziecko nie potrafił samodzielnie stać, a tym bardziej chodzić, nie chwyta przedmiotów rączkami, nie mówi – wypowiada tylko kilka pojedynczych, prostych słów. Dziecko wymaga dalszej stałej rehabilitacji w celu poprawy jakości życia, natomiast rokowania co do poprawy stanu zdrowia są niekorzystne.

Rodzice dotknięci stanem zdrowia swego dziecka i zachowaniem lekarza zażądali ukarania lekarza oraz 1.200.000 zł zadośćuczynienia i odszkodowania. Sąd, niemal w całości, uznał te roszczenia.