Wyobraźmy sobie taką sytuację. Jedziemy na wakacje i powodujemy wypadek. Nieprzyjemne, prawda? Na szczęście nic się nie stało nikomu, ale trzeba pokryć szkody.  Zatrzymany przez policję zapłacisz tylko 50 zł mandat, ale to dopiero początek problemów….

W pierwszej kolejności policja poinformuje o tym Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, który zrobi wszystko, żeby wyegzekwować od kierowcy przewidzianą przez prawo karę. Jeszcze gorzej, jeśli nieubezpieczony spowoduje wypadek, bo wtedy wszystkie koszty obciążą jego konto.

Brzmi poważnie? Tak, bo Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny działa coraz bardziej skutecznie. W tamtym roku aż o  jedną czwartą wzrosła liczba kierowców bez polisy OC, którzy muszą oddać pieniądze za spowodowane przez siebie wypadki. Zdajecie sobie sprawę, że to 3,1 tys. wypadków. To aż o 600 więcej niż w 2011 r.

Aleksandra Biały, rzecznik prasowa i doradca prezesa UFG przestrzega , że rośnie także liczba samochodów, więc także ryzyko kolizji i wypadku. Niestety 1,1 % właścicieli pojazdów nie wykupuje polisy OC. Dlatego siadając za kierownicą pożyczonego auta warto zapytać właściciela czy wykupił polisę. To jest w jego interesie, bo jeśli spowoduje wypadek, staramy się później ściągnąć należność za wypłacone przez nas odszkodowanie.

Niestety musimy zdawać sobie sprawę, że też bezkolizyjna jazda bez OC może nas dużo kosztować. Nawet 3,2 tys. zł może kosztować nas jazda za brak polisy…

Jeśli ktoś wpadnie na pomysł ucieczki przed karą, poza Polskę to Fundusz zwiększy wkrótce efektywności ściągania odszkodowań od nieubezpieczonych sprawców wypadków także za granicą – zapewnia Aleksandra Biały. Na razie  pani rzecznik nie zdradza szczegółów.

Dlatego zastanówcie się, czy warto nie wykupywać obowiązkowego ubezpieczenia. My już wiemy – trzeba mieć ubezpieczenie:)

Życzymy bezpiecznej drogi w trasie i dobrych warunków ubezpieczenia!