Deregulacja: Ministerstwo się nie ugina i twardo obstaje za zamianami.
Maklerzy i doradcy po nowemu. Mimo sprzeciwu instytucji rynku kapitałowego, Ministerstwo Sprawiedliwości nadal opowiada się za deregulacja zawodu maklera papierów wartościowych oraz doradcy inwestycyjnego. Chce, aby egzaminy organizowane przez Komisję Nadzoru Finansowego nie był jedyną drogą do uzyskania odpowiednich uprawnień. Według planów resortu licencję maklera mogłaby uzyskać również osoba, która ukończyła studia, obejmujące materiał egzaminu na maklera. Na licencję mogłyby także liczyć osoby, które odbyły trzyletnią praktykę i uzyskały 2693 osoby wpisane są w tej chwili na listę maklerów papierów wartościowych. Na liście doradców inwestycyjnych widnieją 433 nazwiska pozytywną opinię przełożonego. Z kolei osoby ubiegające się o licencję doradcy inwestycyjnego powinny odbyć czteroletnią praktykę. Kandydat na doradcę będzie jednak musiał się legitymować licencją maklerską. Pomysły przedstawione przez ministerstwo nie przypadły do gustu środowisku maklerskiemu. Izba Domów Maklerskich, na etapie konsultacji, podkreśliła, że nie widzi uzasadnienia do wprowadzenia rozwiązań umożliwiających uzyskanie licencji bez formalnej weryfikacji wiedzy kandydata, co jest standardem na najbardziej rozwiniętych rynkach. Jesteście za czy przeciw?