Towarzystwo ubezpieczeniowe gdy dochodzi do nieszczęścia weryfikuje podane we wniosku informacje oraz sprawdza dokumentację medyczną, którą ściąga ze wszystkich poradni i szpitali, w których ubezpieczony się leczył. Czy może to zrobić? Może, ponieważ we wniosku o polisę na życie klient upoważnia towarzystwo do takich czynności. Jeśli okaże się, że przed zawarciem polisy leczył się na jakąś chorobę, której nie wykazał we wniosku, wówczas z wypłata świadczeń mogą być problemy.

Polisa formalnością, a nie zabezpieczeniem

Polacy niechętnie kupują polisy na życie. Poza tymi, którzy świadomie wybierają taki typ ubezpieczenia, większość stanowią osoby, dla których ubezpieczenie na życie jest kolejną formalnością w drodze po kredyt. Prowadzi to do sytuacji, że wniosek uzupełniany jest mechanicznie, a zakres ubezpieczenia jest drugorzędny w stosunku do ceny.

By uniknąć sytuacji, w której ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania należy rzetelnie i skrupulatnie wypełnić wszystkie dokumenty przekazane przez towarzystwo ubezpieczeniowe lub bank. Zdarza się, że całość formalności sprowadza się do wniosku, ale bywa, że dokumenty to wielostronicowe dokumenty, formularze i ankiety, w których przyszły ubezpieczony musi podać szereg danych, w tym hobby, przebyte choroby, używki, zwolnienia lekarskie itp.

We wniosku wpisać wszystko?

Zatajenie prawdy nie służy ubezpieczonemu. Jeśli na pytanie o nałogi odpowie przecząco, a po kilku latach na skutek poważnego zachorowania zdecyduje się sięgnąć po pieniądze z polisy to ubezpieczyciel również ma podstawy, by odmówić wypłaty… Prawo do tego ma przez pierwsze 3 lata trwania ubezpieczenia.

Zatem czy wypisać wszystkie dolegliwości, rodzinne choroby i otwarcie przyznać się do ulegania nałogowi? Dla własnego bezpieczeństwa finansowego i oszczędzenia zmartwień bliskim – tak. Wprawdzie ubezpieczyciel może zwiększyć składkę, zmniejszyć sumę ubezpieczenia lub zweryfikować stan zdrowia na badaniach lekarskich, ale w przypadku wystąpienia szkody nie odmówi wypłaty ubezpieczenia.

Podanie choćby jednej nieprawdziwej informacji może być podstawa do nieuznania roszczenia, a skoro już płacimy składkę, to warto uiszczać ją za rzetelnie oszacowane ryzyko.

 źródło: Gazeta Prawna